Hochsztapler na salonach
Był sobie pewien dwudziestolatek
Założył klinikę medycyny estetycznej
Niedługo potem ogłosił się
Najmłodszym polskim milionerem
Wściskał cudowne leki na odchudzanie
Które okazały się nic nie warte
Chciał być jak Solorz
A był jak Dyzma
Widziałam reklamy tych tabletek
Na szczęście nie uwierzyłam
Okazał się być hochsztaplerem
Taki jest morał z tej historii
To, że bywasz na salonach
Nie znaczy, że w interesach jesteś
Dobry i uczciwy
autor
Katarzyna Chludzińska
Dodano: 2016-05-14 14:48:36
Ten wiersz przeczytano 668 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
To sztuka rozkręcić biznes. /nieuczciwy/. Pozdrawiam.
Oj prawda, oj prawda