Huśtawka
Jesteś Małym Dzieckiem..
Zaczynasz się huśtać..
Coraz to wyżej i wyżej..
Wszystko wokół jest pytaniem,
A Ty próbujesz na nie odpowiadać:
"O ile niebo oddalone jest od mojej
głowy?"
"A czy ja moge go dotknąć.. chciaż na
chwilke?"
"A ta trawa.. dlaczego jest taka
zielona?"
Czujesz że żyjesz..
Bo przecież wiatr targa Ci włosy
A słońce beszczelnie się do Ciebie
uśmiecha
Na co Ty odpowiadasz tym samym.
Huśtasz się coraz wyżej..
Coraz więcej wiesz,
Ale i tak dręczą Cię pytania..
Lecz tym razem już całkiem inne
Tym razem pytasz o ludzi:
"Dlaczego oni tak bezwładnie na ziemi
leżą"
"Czy coś im się stało?"
Ta myśl tak bardzo zaprząta Ci głowe..
że..
..tracisz równowage..
Kontrole nad huśtawką..
Ona się kręci.. bez Ciebie..
Panikujesz..
Nie wiesz co masz zrobić..
I nagle się uśmiechasz..
Tak błogo..
Wiesz że to zaraz ustanie..
Cieszysz się tym..
Wiesz że i tak się da żyć..
Tak kręcąc się bez opamiętania na
huśtawce,
Huśtawce Twojej..
Czujesz władze nad nią..
I nad sobą..
I nagle..
Czujesz straszny odór..
Już wiatr nie targa Ci bezlitośnie
włosów
Nie ma słońca..
Zaraz..
To przecież ziemia..
Ale nie ma już trawy..
Czysta glina..
Padół wielki..
Co się stało?
Czujesz wzrok na sobie tempy
I śmiech czyjś w oddali
"hahaha.. następna ofiara życiowej
szansy"
PS. Ostatni raz huśtałam się, jak byłam mała..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.