...i była miłość
to była miłość utkana ze słów
nabrzmiałych od smaku pocałunków
namiętność odbita w źrenicach nocy
czułe spełnienie o zachłannym świcie
i były dłonie tak niecierpliwie
błądzące z pośpiechem we włosach moich
i roztańczone kroki pragnienia
ciepłym oddechem się skradające
wiedzeni przez rozkosz nienasyceni
głusi na nut fałszywych dźwięki
tonęliśmy w tym cudzie złączenia
by w rozjątrzoną wzbić się przestrzeń
dziś przechodzimy obok siebie
szpalerem sztucznej obojętności
za słabi na szczerość i wyznania
bładzimy niczym ćmy w ciemności
i tylko oczu drżące spojrzenie
proszą o jeszcze tą jedną ciszę
by krew zastygła i wargi spragnione
mogły roztańczyć się na nowo
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.