(i) Nadal
Kamieniem żeglującym marzeniem
Natchniesz moją drogę nadziei nędzy
W uporczywych staraniach wiatru
Porwiesz morze oceanu cierpienia
Spotkasz czarne natchnienie bólu
Choć jesteś niknącą przestrzenią buntu
Palącą rdzą robaczych myśli
Uśmierć mnie w obrazie duszy
Rozerwij ciało stracone brudnością
Rozkaż patrzeć na gnijącą twarz smutku
Zabij niewyraźne oczy pieszczot
Kocham Cię na zawsze
Pragnę bić echo Twego głosu
Rozszarpując ból ginących umysłów
Zniszcz mnie w nieodpartej ciszy spokoju
Zakop śmiertelną marzycielską, zatrutą
Tak, mnie samą umrzyj
Unicestwij w swej pajęczej naturze
I ... Pokochaj mnie na zawsze
Jak trzecią tajemnicę ucieczki
Mojej ginącej prośby milczenia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.