Ich dwie,On jeden
Było ich troje,
pośród ciemnej nocy.
Spacerują miastem,
szukają przyszłości.
Ich dwie, on jeden,
po mieście wędrują,
On za nimi chodzi,
wciaż go wypatrują.
Tu Park, tam alejka,
gdzieś jeszcze ulica.
Chodzą tak we troje,
nie ma nic do picia.
Nagle spostrzegają,
w parkowej alejce.
Kosz,butelka,puszka,
już stoją w kolejce
Jedna juz wyciąga,
druga swą torbę szykuje.
Jedna, druga puszka,
grosika brakuje.
Pragnienie doskwiera,
w gardle ciągle suszy.
W puszkach pustka błyszczy,
wiatr na dworze huczy.
I tak przez noc całą,
szukają pragnienia.
Dziś wszystko lśni pustką,
skończone marzenia.
Morał wiec z tej bajki,
jest dziś oczywisty.
Nie ugasisz pragnienia,
pośród miejskich zgliszczy.
Komentarze (2)
hmm....czas wyjechać na wieś:)
no bo konkurencja duza niestety:):):)