Idę...
Błądzę stopami
po skorupie Ziemi.
Szukam palcami
liści jesieni.
Pędzę w głąb
pierzyny sypiącej.
Tam stał dąb,
tan posąg Nimfy stojącej.
Kroczę błądząc
w tajniki ludzkości.
Idę sądząc,
że przetrwam miłości.
Idę i błądzę
wciąż szukam lata,
miłości Twej nie odtrącę,
aż po kres świata.
Tak trwa ma odnaleziona miłość czy jest dobrze czy źle tak jak pory roku są lepsze i gorsze:)
autor
maniulka
Dodano: 2008-06-02 18:25:58
Ten wiersz przeczytano 511 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (1)
Ładny wiersz, poprostu poczułam tą "ziemię i liście".
Dobra atmosfera, optymistyczna, motywująca i to mi się
podoba. Tak trzymać;)