Idzie miłość w cierniowej koronie.
Ulicami
wspomnień
z
pochyloną głową,
idzie
miłość.....
z
koroną cierniową.
Przysiadła na ławce
bagaż z
ramion zdjęła,
krew z
czoła wraz z łzami
chusteczką ociera
Lecz w
dalszą drogę
miasto
wspomnień wzywa,
póki ma
swój bagaż
póty
ciągle żywa
Już
znika w labiryncie
swego
przeznaczenia,
chcesz
ją może spotkać?
słuchaj
serca drżenia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.