Idzie zima;
Idzie zima
mróz za nosek Alę trzyma
białe płatki lecą z nieba
będzie uciecha
idzie zima
uśmiechnięta jest rodzina
ciepły ogień ich rozgrzewa
dziadek śpiewa
idzie zima
już za oknem jest słonina
o każdego zadbać trzeba
bo zmarznięta zimą gleba
idzie zima
nalej-słychać- babo wina
do herbaty daj malinę
dorzuć także i cytrynę
idzie zima
mróz za nosy mocno trzyma
kolorowe są policzki
babcia dzierga rękawiczki
idzie zima
cieszy się mała Alina
klaszcze w ręce, podskakuje
do ogrodu się szykuje
w nim bałwanek
ma na głowie z siana wianek
oczy czarne jak węgielki
i soczysty nos z marchewki
dziadek krzyknął -
czapkę załóż, rękawice -
dobrze dziadku - woła Ala
i bałwanka w nie odziała.
Komentarze (19)
Ładnie Aniu z dobrym pomysłem Pozdrawiam:)))
Ona już tu jest, buuu bójmy się :)
bardzo fajna pointa, podoba mi się też pomysł z
rozpoczytaniem każdej strofy tymi samymi słowami,
szkoda, że brakło tego pod koniec, popsuło to nieco
konwencję i wrażenie jakie to robiło, dobrze, że nie
zawsze są bardzo dokładne rymy np. węgielki-marchewki,
natomiast brakło konsekwencji a może i pomysłu i brak
rymu w ostatniej strofie "krzyknął - rękawice" - z tym
by pasowało coś zrobić
Znów ładny wiersz...
:)
Serdecznie pozdrawiam!