ILOCZYNY
"Gdy zostaniesz sama nie płacz nie pochylaj się nad żółtą trawą życie mija zobaczymy się niebawem ............... łzy to marna forma żalu"... Jan Sobczyk " W płomieniach sekund".
Trzy lata – to dużo czy mało tęsknoty
?
iloczyn tych dni to jakby więcej
tęsknoty,
żelazna furtka skrzypi oswojonym bólem,
z roku na rok powtarza ten sam refren...
ciebie nie ma.
Trzydzieści lat – to dużo czy mało
życia ?
iloczyn tych dni, to tyle wspólnych dat,
rydwany rozniosły w pył tyle dni,
serce przekołatało mil trzysta, wzniecało
pożary,
przepraszało, wątpiło, kruszyło lody,
i zostawiło... zimne obrączki.
Wiosny przychodziły - kolorowe rozkładały
suknie,
i od razu tęskniły na latem,
nim mądre drzewa zdołały je ugościć –
rodziły pąki,
wiklinom przybywało bazi, ludzie okraszali
nimi święta,
lata spadały z kalendarza jak przejrzałe
jagody,
ziarna rzucone na zimę glebie - strzelały
źdźbłami,
parki chciwe na liście wybuchały
zielenią,
wszystko zachłanne na życie -
odnawialne,
oprócz nas.
Jesienie zdwajają i troją smutek,
samotność rodzi pokorę,
czas robi swoje...
ugrywa dla siebie wszystko –
niestety.
Jest takie czekanie skazane na fiasko,
wiesz, że nie zdarzy się nic,
a czekasz, czekasz na cud...
stawiasz owoce na stole
i prosisz Boga - niech ich ten ktoś zje
choć okruszek,
- ale nie dzieje się cud.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.