W imię miłosierdzia
do karpia nie strzelam
zgodnie z chrześcijańską tradycją
kupiłam żywego karpia w Kał Flandzie
otłukłam po łbie dębową pałką
wydarłam bebechy przez
skrzela spragnione tlenu
wydłubałam oczka
na co oczka - warczałam
niczego w życiu nie widziałeś
gały się zsiądą jak to białko
( twarde za życia
gorzkie po ugotowaniu
nie wypływają
stała konsystencja)
zabiją esencję rybiego smaku
dlatego nie jem gałek ocznych
(wyciągam z szuflady
maskę z suwakiem na ustach
pejcz i siekierę )
łuskę zdejmuję złożonym na pół
brzeszczotem do metalu
opetłanym do ręki plastrem
ogon siekierą
płetwy widelcem
wąsy młotkiem i przecinakiem
jak lałam ochłap tym pejczem!
- tłuszczo bezmyślną
zobaczyłam widmo Szlamskie
zwane również mamidłem karpim
zaobserwowałam nad garnkiem
(światło w kropelkach rosołu
nie "załamuje się"
lecz rozszczepia na kształt tęczy
pada pod określonym kątem)
jak Geslerowa która smak rybnego rosołu
poprawia zmieniając w knajpie firanki
goście na wigilii nieświadomi
będą mlaskać jaki to sosik własny
aksamitny i delikatny
Gloria Gloria Gloria
Komentarze (24)
Mocna ironia, pozdrawiam
Od dwóch lat nie kupuję i nie zabijam karpi. Jako
wędkarz przestałem też łapać ryby. Dziwne ale
prawdziwe. Chyba się starzeję.
Bardzo fajny wiersz. Pozdrawiam. Miłego wieczoru ;)))
Aż dramatycznie zabrzmiała Twoja ironia Jadziu. Ale
również zgodzę z Tadziem
Pozdrawiam :)
zdrowych, radosnych świąt:)
tu zgodzę się z Old -Boy
Zdrowych Świąt :)
Jesteś zdecydowaną przeciwniczką
zabijania żywych stworzeń dla
zjedzenia. Przyznaję, że to
okrutne, ale przecież nie tylko
karpie padają ofiarą naszej
żarłoczności. Społeczeństwo
jeszcze nie dojrzało do
jarskości, a skoro i Jezus
jadł ryby...
Zdrowych i spokojnych świąt.
mocne pozdrawiam
Od dziś karpia nie ruszę,
przecież żreć nie muszę.
Pozdrawiam Jadziu. Smacznego!!!
Witaj,
należałoby dodać DRAMATYCZNIE ironiczny...
Dołożyłaś, jakbym sama nie miała tego typu
problemów...
Pozdrawiam.