inny świat
Snuję plan mój w skrytości
Nie wpuszczając tam żadnych gości
Zdrada jest moją obawą
Więc nie idę przez życie śmiało.
Stawiam powoli kroki,
Patrząc uważnie pod nogi.
Czasem tylko w fale się rzucam,
O kosekwencjach nie myśląc, daję susa
W dal. Czasem trafiam na kamień ostry,
Co mnie rozcina, jest od kary gorszy.
Czasem nie patrząc na ranę
Idę dalej
I ranię się mocniej,
Aż do kości ona dojdzie,
Aż poczuję ból straszliwy
I wydam z siebie jęk przenikliwy.
Potem czekam aż się rana zagoi
Znów patrzę uważnie pod nogi
Lecz znów na drogę życia wkraczam
Znów się odradzam,
W zabawy szaleństwie nurkuję
Czekam aż mi powietrza brakuje,
Dopiero wtedy na powierzchnię płynę
Już nie wkraczam tam, już nie nurkuję
Na razie dosyć
Może innym razem
Znowu popłynę ale nie teraz.
Znów się gubię
Na stracenia ścieżkę wiodę
Nie widzę powrotnej drogi
Szczęście- za wysokie dla mnie progi.
Znowu się staczam
W smutku pogrążam.
W moim tylko świecie
Jakiego nigdzie nie znajdziecie,
Jedynie we własnych głowach
We własnym umyśle może ktoś zdoła,
Odnaleźć świat zupełnie inny
Od rzeczywistości odmienny.
to jedyna ucieczka od życia
w którym się gubię od powicia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.