INSPIRACJA
A łez grzmot jak lawina kamieni w małe żuki zielone się zmieni Krzysztof Kamil Baczyński
skradał się jak cień tamtego dnia
albo sfrunął z fotelem z gwiazd
oszukany z osmolonymi skrzydłami
wieczny poszukiwacz łez i umierania
duszy
dlaczego tak goni za tęsknotą
bo kiedyś już miał kobietę
naznaczoną marzeniem
to znamię jestem Twoja
za Nią tęsknił od pierwszego oddechu
na trudnym i dziwnym świecie
wzywała w labiryncie
uciekająca przed błagalnym wołaniem
ogarnęła go panika
że nigdy nie zdąży Jej odnaleźć
weszła pewnego dnia jakby nigdy nic
była jak kot na rozgrzanym parapecie
mrużąc oczy bezczelnie
powiedziała - jestem znów
zostawiłam Ci kartkę kiedyś
że będę
to był strzał prosto w serce
morderca wolności i łaski
jednocześnie
nareszcie przyszłaś
intrygujesz i denerwujesz
stwierdził zdumiony
sam do siebie
jesteś moją inspiracją
bo życie nie mierzy się ilością
oddechów
tylko takimi co
dają westchnienie
zamknę Cię na klucz!
roześmiała się cicho
czy wiesz gdzie jesteś!
w piekle? w niebie?
nieważne
nikomu Cię nie oddam!
jesteś objawieniem
/UŁ/
Z serii Okno na świat
napisany Łódź,20.11.2007 ula2ula /poprawiony/
Komentarze (33)
pięknie, intrygująco...romantycznie
Twój wiersz jak zwykle zdumiewa, nie sposób odwrócić
się na pięcie i odejść pospiesznie, zostaje w środku i
drąży, a ja zasłuchana... :))
zawsze w Twoich wierszach jest takie coś co przyciąga
uwagę,warto czytać.
Wiersz po prostu intryguje każdym wersem. Doskonale
trafia w moje gusta.
"jesteś objawieniem" piękne słowa.
z bezczelną przyjemnością przeczytałam:)
Nikomu Cię nie oddam jesteś objawieniem, dwuznaczny
tajemniczy koniec, pozdrawiam.
Piękny temat wiersza, aż w duszy mi zagrał, kiedy go
przeczytałam, gratuluję pomysłu autorce .ula2ula
zainspirowałaś mnie do napisania czegoś nie
konwekcjonalnego, tak, jak Twój wiersz jest
niesamowity w swojej krasie romantyzmu.
Przyszła do nas nieproporcjonalnie zróżnicowana,
nieproszona,rozgrzać nasze serca i umysły,
popatrzyła przez okno zamazane łzami
z migdałowego mleczka,pomachała rudymi rzęsami,
zakręciła kwiecistą spódnicą,zaśmiała się głośno,
bezwstydnie i puściła oko do marzeń niespełnionych,
buziaka dała i dalej odleciała.Hu, ha...
naznaczona utkana z tęsknoty panika i zdziwienie
....intrygujesz swoimi metaforami zatrzymujesz barwa
wypowiedzi..i odmiana postrzegania...i
zakończenie....jakby wyjaśniało a zachowuje w
tajemnicy...b.dobry wiersz....pozdrawiam..
Nie wystarczy oddychać, trzeba jeszcze czerpać i to
wszystkimi zmysłami, a może jeszcze więcej.Wiersz
unosi ponad zmysły, w sferę marzeń.
Zawsze z ciekawością i zadumą wchodzę na Twoje konto i
...czytam, czytam. Pozdrawiam
/... we mnie tak dużo tęsknoty, więc dlaczego mnie
Anioł opuścił... /
Wiersz przepiękny... ! i ja zgodnym głosem powiem...
GRATULUJĘ
niesamowiciew ciekawa, ekscytujaca, troche mroczna
opowiesc, przyciaga uwage, chce sie czytac, intryguje,
a przede wszystkim, nie jest banalna, przeslodzona,
taka likierowata, tylko daje do myslenia, sklania do
zatrzymania sie na chwile.
plussss.
prawie jak bym czytała książkę-interesujące-inne widzi
mi się lubię INNE
;)
Pełny romantyzm robiący wrażenie. Bardziej pasowałoby
mi "z fotela z gwiazd", ale to jak mówią "pikuś".:)