Iść w stronę słońca...
Ptaki śpiewają
drzewa szumią
słonko zachodzi
wieczór nadchodzi
a ja patrzę
w dal
daleką dal
i nic nie słyszę
i nic nie widzę...
Wszystko jest obojętne
wszystko jest szare i nijakie
wszystko...
a ja tak siedzę
nie wiem co robić
bo nie mam siły
zabrakło ducha walki
zabrakło optymizmu
i błękitu na mym niebie...
może miłość która mnie otacza
pomoże mi
pomoże wstać
i iść
iść w stronę słońca...
autor
akoniczynka
Dodano: 2007-05-24 15:02:16
Ten wiersz przeczytano 829 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.