A JA CHCĘ KOCHAĆ...
Czekam... lecz braknie mi już sił
na życie; Gdybym tylko był
milszy, chociażby ciut ładniejszy,
a już na pewno sympatyczniejszy,
tobym z pewnością miał dla kogo żyć;
Jak pies do Księżyca w pełni zaczyna
wyć,
takoweż ja w piersi się biję,
że nie powinienem - a jednak żyję;
Rozpacz... nigdy z tą jedyną
wybraną przeze mnie dziewczyną
nie będę; Żadna nie zaakceptuje mnie
jakim jestem... bo żadna nie wie...
nie zna... chłopaka we mnie nie widzi...
Ach... serce moje zranione się wstydzi
swojego bólu i swej samotności;
Nie wiem, czy to z zawiłej zazdrości,
że dokoła innym się udało,
tylko do mych drzwi szczęście nie
zapukało...
może i tak... nikt nie widzi mych
starań,
ani od losu i wybranek skarań...
ani bólu, nic cierpienia co mnie
otacza...
ani też tego, że zbaczam i się
staczam...
mimo, że kocham - nie ma wzajemności...
mimo, że tak się staram - nie ma z drugiej
strony miłości...
A ja chcę kochać!... I chcę być
kochanym!...
Nie chcę być olewanym...
Chcę kochać i być kochanym...
Bardzo mocno...
Dla tych którzy naprawdę pragną szczęścia w życiu...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.