Ja - czyli dziecko
Lata mego dzieciństwa,
Na strzępy porozrywane,
Zawisły na gałęziach i konarach drzew.
Jeszcze wczoraj pogodnym okiem patrzyły
Na kwiaty i soczystą zieleń łąk.
Dzisiaj jakby czarną wstążką przepasane,
Spoglądają w mroczną dal,
Bez kolorów, bez słońca.
Zamiast śpiewu ptaków słyszę wystrzały
armatnie
I huk bomby spadającej na moje podwórko.
I wiatr, na skrzydłach niosący słowo –
wojna !
autor
ROMANA82
Dodano: 2016-05-02 11:11:27
Ten wiersz przeczytano 731 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (8)
Tak kiedy wyglądała wojna .. straszne to były noce i
dnie ..dziś na szczęście już jest 71 lat po ....
też piękny.
Ten wiersz przypomniał mi opowieści rodziców o ich
dzieciństwie:( Miłego wieczoru.
Emocjami pisany, bardzo dobry dramatyczny wiersz :-)
pozdrawiam
Wojny się nie da zapomnieć, to się rozumie.
To łupieżczy charakter
z głębi ludzkiej natury,
w swej wojennej zabawie
wszystko niszczy i burzy,
Temat niby odległy ale nie daj Boże nikomu wojny...
Romano - w wierszu świetnie oddałaś ten klimat -
wiersz mówi. Pozdrawiam serdecznie
Wojna to największe zło. Przygnębiający wiersz