Ja już poszedłem
A kiedy mnie dopadnie zawał,
To zrobię wszystkim świetny kawał.
Bo nie pomyślą nawet, że,
Że ja już w innym świecie tkwię.
Sam nawet nie wiem,
Jak jest tam.
Słabe pojęcie,
Przecież mam.
I sam też o tym,
Się nie dowiem.
Kto mi coś powie,
W jednym słowie.
A kiedy mnie dopadnie zawał,
To będzie bardzo śmieszna sprawa.
Bo będą wszyscy myśleć, że,
Ja z nich zwyczajnie sobie drwię.
Że już poszedłem,
Sobie tam.
Choć owe miejsce,
Słabo znam.
I kto mi o tym,
Coś opowie.
Tego też także,
Się nie dowiem.
A kiedy mnie dopadnie zawał,
To już nie będę nic udawał.
Bo to jest mało śmieszna sprawa,
Dla mnie skończyła się zabawa.
Ja już poszedłem,
Sobie tam…
Komentarze (10)
Ciekawie i ironicznie :)
Z zacięciem kabaretowym na piosenkę. Melodyjnie
napisane
Z przekąsem z przekorą do nucenia wprost :) pozdrawiam
podoba mi się takie podejście... pół serio pół żartem
i naprawdę super się czytało ten wybitny kawałek
wiersza,potrafisz wciągnąć czytelnika i sprawić,że
choćby miał zły dzień to na pewno przez chwilę się
uśmiechnie i jeszcze jedno z jednej strony to
dobrze,że nie wiadomo jak tam jest,bo to pewnie jest
dla każdego z nas niespodzianką:)pozdrawiam
Co ma być to będzie, tylko nie spiesz się proszę.
Miłego dnia, optymistycznego życzę. :)
Chorobie nie wolno pokazać, że się jej boimy.
Pozdrawiam :)
niech lepiej nie dopada. Mój tata zmarł na zawał.
A jeszcze lepiej, nie dopuścić, by dopadł nas zawał.
Nic fajnego ten zawał, lepiej niech nie przychodzi.
Pozdrawiam.
Lepiej niech Cię nic nie dopada złego. Zdrowia życzę i
dalszych wierszy
Maryla