Ja i mój niepojęty los
ciągle na huśtawce
między niebem a ziemią
miedzy czernią przygnębienia a słoneczną
barwą radości
jak linoskoczek na cienkiej linie
- nie wiem po której stronie spadnę
żyję wspomnieniami – inaczej nie
potrafię
oddycham marzeniami – śmieję się i
płaczę
w ręce chwytam wiatr
nostalgicznie na strunach rzeczywistości
gram
nadkładam kilometrów
robię to, co inni porzucili
dla każdego chce być
a tylko Jemu się kłaniam
żyję zasadami
choć są wyśmiewane
ideały posiadam wzniosłe
nad przeciętność konsumpcji wyniosłe
autorytety
- mam, słucham
los mój kocham
choć go nienawidzę
a sprzecznościami, co są – się
brzydzę
akceptuję wszelkie wypadki
- niczego się nie boję
chyba tylko jednego
- że mogę przegrać życie swoje
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.