- ja a może nie...-
smutnieję i miast pysznić się
popadam w nostalgię
jak nie kupiona lalka z wystawy
tańcząc z myślami obertasy
marnieję jak róża
na poszczerbionym klombie
próbuję tchnąć optymizm
ale codzienność
mówi że nadchodzi chłód
przywołuję nierzeczywistość
wyśnioną
a mózg rejestruje bzdury
tęsknię za nieosiągalnym
zatapiając się
w życiowej nierealności
gwiazdy spadają gasnąc
w ich warkocze
wplatam swój los
autor
zdzisław
Dodano: 2009-02-22 00:18:16
Ten wiersz przeczytano 527 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (10)
niech będą plecione warkocze... trzeba ubarwiać życie
- a pisanie jest najlepszym sposobem na odmienną od
rzeczywistości kolorystykę - więc pisz i ubarwiaj
świat...
Z wiosna przyjda lepsze mysli chociaz te w wierszu sa
skladne...pozdrawiam
dzisiaj zupełnie inaczej chociaż tez pięknie
jak ja lubię melancholijnych panów ... niekoniecznie
Zdzisławów:)
Smutkiem powiało z Twoich słów.
Czasami nastrój tak myśli kieruje...
Każdemu przyda się chwila refleksji, zastanowienia się
nad tym kim jest, dokąd zmierza, co może uczynić. Los
, przeznaczenie nie oznacza bezwolności. Sami
kierujemy sobą.
Takiego Cię nie znam,chyba "stan przejściowy,"a wiersz
urzekający.:)
Już za rogiem wiosna , tylko czekac jak słońce pozwoli
nam się rozweselić+++
Do twarzy Ci w tej nostalgii, choć współczuję
podmiotowi;)
To Ty. Ale nie popadaj w nostalgię. Codzienność jest
szara, ale miłość i optymizm tchną w nasze życie
energię.