Ja niewidoczne
maniakalna rzeczywistość
liczy grzechy Magdaleny
w galaktyce wątpliwego sumienia
zionie nieuleczalnym
i tak jesteś moja
pod pretekstem cierpkich wiśni
pluję resztką obietnicy
ja realne nie istnieje
bez obłędu trudno tarzać się ze śmiechu
Komentarze (29)
...tak,tak,jesteś dobra w swoich wierszach,daje do
myślenia,pozdrawiam....
Jak to się stało że przeoczyłam tak świetny
wiersz.Brawo
...byłoby najlepiej gdyby każdy z nas liczył swoje
grzechy bo tylko z nich Pan Bóg nas rozliczy...
Super całość a w szczególności puenta.
Bardzo dobry i ciekawy wiersz.Pozdrawiam.
Refleksyjny wiersz mhmmmm sprawia że myśli krążą
...nasuwają się pytania...Pozdrawiam serdecznie:)
Skromnie dodam że chyba obłędu jest znacznie
więcej,ale po co się tu ma swoje Ja?..Wiersz ładny i
ciekawa puenta..powodzenia
nie wstydzę się, czytam któryś raz a ostatni wers
jakże znamienny
dodaję go do ulubionych
Niebanalna treść wiersza jak dla mnie SUPER!
ale z obłędem często można zwariować.
Ja niewidoczne , trochę tajemnicy i wyplute resztki
obietnicy . Podoba mi się Twoje ja . Pozdrawiam ;)
nasza głębia bywa taka cierpka...
Zaskoczyłaś mnie! Jest tu obłęd czy nie?! Oto jest
pytanie. Ale wyszło super!
najbardziej poruszyła mnie puenta...pozdrawiam
bardzo podobają mi się wersy pod pretekstem cierpkich
wiśni pluje resztka obietnicy, to naprawdę świetne
wersy, fajna puenta :))