ja się boję
przedrzeźniamy swoje prawo do nienawiści
ponieważ tak mocno łakniemy szczęścia
budujemy rozległe budowle złudnego
bezpieczeństwa
i próbujemy żyć w tym na pozór idealnym
świecie
kim jednak jesteśmy aby to wszystko
tylko dla naszego egoistycznego ja
miało się stać czymś więcej
spragnioną rozterką zmarnowanego życia
i gdzie teraz jesteśmy tacy mali we
wszechświecie
czy nie doskwiera ci czasem myśl
o byciu małym przybytkiem tego rozbitego
świata
wetkniętym w ból całego otaczającego
tłumu
ja się boję
tak stać sama ze sobą
ze swoimi niespokojnymi myślami
ja się boję
tkwić w wysokości nad przepaścią
wspomnień
które chwytają mocno mym sercem a
następnie rzucają
w gorzką przepaść bólu i niespełnionych
marzeń
i wcale nie jest to dla mnie niezręczne
otwarcie przyznawać się do swoich
słabości
bo jestem krucha na tysiąc sposobów
a jednym z nich jest miłość
Komentarze (3)
:)
Miło się czytał...pozdrawiam
Powiem zupełnie szczerze, że wiersz jest ciekawy.
Najbardziej przemawia do mnie puenta. Nad niektórymi
wersami warto byłoby jeszcze popracować bo wiersz jest
tego warty. Pozdrawiam pogodnie.