Ja szczęśliwa?
Słońce mnie opuściło,
przyklejam do twarzy uśmiech,
przecież nie mogą wiedzieć,
że żyje po to bo muszę...
Mówią mi, że przesadzam,
nic nie wiem o miłości,
lecz nie pytają dlaczego...
me oczy są pełne złości...
Przeżyłam 20 latek
i czasem było pięknie,
lecz czemu tylko czasem?
dlaczego tak krótkie jest szczęście?
Chciałabym się uśmiechać,
bo jestem silna, wytrzymam,
Lecz jak się zmobilizować?
Nadzieja mnie opuściła...
No...czasem byłam w skowronkach,
mówiłam, że życie jest piękne,
czekając na jego uśmiech,
w zamian dostałam szczście...
...i znów piszę o szczęściu,
o pragnieniu spełnienia,
o prawdziwej miłości,
o cudownych marzeniach...
...lecz to są moje złudzenia,
prawda jest bardzo dotkliwa,
z przykrością muszę stwierdzić,
że nigdy nie byłam szczęśliwa...
:(
Kiedyś mówili o mnie, że zawsze uśmiechnięta i wtedy życie zaczęło mi sie układać, lecz mój optymizm zaczął się sypać i znowu dopadła mnie depresja...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.