Ja i TY
Nikt nie zna nas
Nie znają Ciebie
Ani mnie
Wiec nie mogą wiedzieć, co nas trapi...
Co łączy i dzieli
Począwszy od spędzonej w kościele
niedzieli
Nie mogą spostrzec mojej złości
Która przeradza się w stany wielkiej
zazdrości
Nie wiem czy spoglądać na ciebie mam
Czy Ty potrafisz odwzajemnić ten podniosły
stan?
Czy zauważysz mnie przechodząc obok?
Niekiedy myślę, że nie kroczymy ta samą
drogą
Lecz są chwile szczęścia, które ulatują po
chwili
Jak stado spłoszonych motyli
Jesteśmy na wielkiej pustyni życia i
uczuć
I na razie starcza nam zapasów wody
Ale takie dzielenie prowadzi do niezgody
Niekiedy bez Ciebie zasypałby mnie piach
Ogarnął w nocy paniczny strach
Mam w głowie myśli miliony
Tak wiele jak stokrotek na górskiej łące
Jednak nie opuszcza mnie lęk skryty
Że zostanę sama w środku piramidy
Zbudowanej z kłamstw i złośliwości
Że pochłoną mnie egipskie ciemności
Powiedz, że tak się nie stanie
Przysięgnij mi, że polecimy na latającym
dywanie
Że nie opuścisz mnie, gdy będę w
potrzebie
A odwdzięczę się, jeśli nie na ziemi to w
niebie
Proszę Cię abyś pamiętał o mnie nawet wtedy
Gdy pozostanie po mnie tylko
wspomnienie....
Kasia
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.