Ja-żywioł
Tobie,bo zobaczyłeś to,czego inni nie widzieli:):)
jest we mnie coś z ziemi
spękanej pustynną suszą
gotową zmieszać świat z błotem
w której możesz ugrzęznąć
jak w ruchomych piaskach
mam coś z powietrza
by świat oddychał mną jak nadzieją
lub dusił się astmatycznym potępieniem
a ja w porę się ulotnię
posiadam coś z wody
która obmywa zmęczoną twarz czasu
by w porę gasić jego myśli szalone
a w godzinę sądu
utopić go w beznadziei
jest we mnie najwięcej z ognia
parzę słowami jak żelaznym prętem
iskrzę się jak światełko w tunelu
by zgasnąć wśród wyrzutów sumienia
cztery żywioły świata
żyją we mnie
skłócone w harmonii
czekają na szczęście
Komentarze (5)
hmm..umiejętnie dobrane słowa sprawiają ,ze wiersz
czyta się lekko i z zainteresowaniem
Jesteś tajemnicą dzierżącą w sobie te cztery
żywioły... Szczęście więc idzie do Ciebie...
a żywioły się połączą i stworzą człowieka z krwi i
kości...pozdrawiam +
...świetny wiersz...przepiękne porównania do żywiołów.
Pozdrawiam!
Ciekawie nam się pokazałaś jako żywioły.
Dobrze poprowadziłaś wiersz, należy tylko życzyć
harmonii.