jak anielska łza
gdzie jest moja miłość, pytam dookoła
może ktoś ją widział, może tędy szła
upusciłam chyba ja przez nieuwagę
radość z nią zniknęła, w oku błyszczy łza
w małej kawiarence usiądę przy oknie
popatrzę na ludzi i płynący czas
oprę się na łokciu i przymrużę oczy
życie biegnąc drogą może rzuci grosz
zakochane pary śmieją się, szczebioczą
nie patrzę im w oczy kiedy mijam je
na pewno nie wiedzą, że wzrok swój
odwracam
bo ich sodkie szczęcie dla mnie gorzkie
jest
ciągle mam nadzieję na pogodne jutro
dzieki temu żyję chociaż dławi żal
może jutro rano już nie będę smutna
spadniesz na mnie z nieba jak anielska łza
Komentarze (5)
Oby sie spelnilo
witaj słonko:) nie ukrywam tytuł wiersza sugerował coś
innego a tu taka miła niespodzianka i jeszcze
optymistyczna mhmmmm umiesz opisać refleksje sercowe
zrobiłaś to umiejętnie aż chce się powiedzieć że z
nieba musi spaść ta anielska łza nie może być
inaczej;)...Pozdrawiam serdecznie:) p.s.trzymam kciuki
i pisz :)
Nie zazdrość zakochanym, do Ciebie przyjdzie miłość i
nie ważne, stara, czy nowa, byle prawdziwa. Pozdrawiam
ślicznie.
Czekając na własne szczęście trzeba też cieszyć się z
radości innych. Pozdrawiam
"Ciagle mam nadzieje na pogodne jutro..."I nie trac
jej kochanie.Sliczny wiersz.Pozdrawiam cieplo.+++