Jak ćma...
Jak ćma,
polecisz za nimi do lampy,
nie obejrzysz sie wstecz,
bo i po co.
Zostawisz wszystkie chwile,
wspomnienia,
piękne zauroczenia.
Polecisz do lampy jak ćma,
szukając ukojenia.
Utopisz smutki jedną chwilą
ciemnym piwem - nocą.
Zapomnisz jak było
kiedy chodziłam do Ciebie boso.
Jak ćma,
przypalisz sobie skrzydła o gorący blask
żarówki,
zawiruje Ci w głowie
zaszumi - butelka
i spadniesz jak ćma w dół ciemnego wąwozu
westchnień
a ja,
zakopię ją na dnie mojego zbesztanego
serca
z nadzieją, że
zmartwychwstaniesz...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.