Jak długo?
Jak długo jeszcze miecz będzie w górze?
A tarcza obłudą pobłyskiwać będzie?
Ile dni minie nim twierdze Twe zburzę
I pokojowe podpiszesz orędzie?
Szkockiego bursztynu co w gardle Twym
płonie
Moc niezbadana rozrywa kajdany,
Z objęć przyrzeczeń wyzwala wnet dłonie
Byś po tej wojnie znów czuł się wygrany.
Ucieczki te wszystkie tak samo skończone
Krok jeden do tyłu, trzy w przód
powoduje.
Rozpaczasz, że wszystkie zasady
zdradzone
Ja ani jednej z nich nie żałuję .
I chociaż Anioły na skrzydłach mnie
niosą
To z piekła demony zwą mnie kochankiem,
Gdy naga stopa obmywa się rosą
Jak co dzień czmychając od Ciebie
porankiem.
Każdy wchód słońca tego przywraca,
Który wciąż boi się kary za winy.
Od drogich diamentów lepsza jest taca?
Czy w poświęceniu ratunek jedyny?
Twa głowa i serce - bieguny dwa różne
Nigdy nie zdolne żyć będą w harmonii
Więc wszystkie nadzieje na szczęście są
próżne?
Czy złączy na zawsze uścisk nas dłoni?
Komentarze (6)
Gdyby serce i rozum chodziły tymi samymi drogami,
życie stałoby się o wiele prostsze . Z podobaniem ;-)
Głowa i serce jednym głosem powinny przemawiać, wtedy
wszystko zakończy się szczęśliwie.. Pozdrawiam :)
Rozbudzający wyobraźnię, pełen życiowych refleksji
przekaz.
Pozdrawiam
Marek
Ciężko o taką harmonię, bardzo ciężko.
trudno żyć z kimś u kogo głowa i serce to dwa różne
bieguny.
Ładna melancholia.
Pozdrawiam serdecznie :)