Skruszona Miłość
Pewnego dnia miłość w me serce zapukała
Odszedłem z domu matka się rozpłakała
Ja uśmiechnięty od ucha do ucha
Myślałem, że nigdy nie poznam słowa
skrucha
Lecz dnia pewnego, poranka letniego
Coś w moim sercu błysnęło nowego
Pomyślałem czy to jest skrucha?
Nie było już uśmiechu od ucha do ucha
Łza uroniła się w moim oku
Odeszła w stronę okolic Sanoku
Dusza jak rozerwana, rozszarpana
Nie pomógł nawet kieliszek szampana
W radiu muzyka, piosenka miłosna
A moja dusza wciąż mało radosna
Sensu szukałem w przyczynie smutku
Czy jeszcze komuś powiem kotku ?
Przeglądam książki, przerzucam programy
Przeliczam wszystko od alfy do gamy
Nie ma miłości, nie ma radości
Są tylko okruszki, wyrazy wulgarności
Nie zaznam wolności, nie zaznam spokoju
Być może padnę na środku pokoju?
Ktoś się zapyta dlaczego tak wyszło
Bo brakło miłości i znikło wszystko.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.