jak głębia oceanu
kołysząc się na morzu udręki,
staram się ukryć swe lęki,
jak sztorm niszczę co mi drogie,
uważam wszystko za wrogie,
nie dane mi ujrzeć ląd,
zawsze zniesie mnie prąd,
oddana bezkresnej głębi mórz,
uciekam od konsekwencji jak tchórz,
kiedyś w końcu zatonę,
i oddam cierpienia koronę...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.