Jak Justysia zgubiła misia
W przydrożnym lesie dziewczynka stała
Pasek porwany w rączce trzymała
W czerwony kubrak była ubrana
Na twarzy smutna - łzami zalana
W wiosce ją zwali grzeczna Justysia
Gdzieś zagubiła małego misia
Tu przy tym lasku - gdy się bawiła
Jak szła na obiad, go zostawiła
Gdy koleżanka ze szkoły wracała
Znalazła pluszaka z sobą zabrała
Justynka szuka, gdzie tylko może
Nawet w wysokim prastarym borze
Poszła do Burka co w budzie siedzi
On tylko burknął - oczami śledzi
Pytała nawet też policjanta
Oraz małego chłopczyka Antka
Idzie do domu i smutna płacze
Kiedy ja swego misia zobaczę
Swą koleżankę w drodze spotyka
Czy nie widziałaś gdzieś mego smyka
Gdybyś widziała, Zosiu uszatka
Zapukaj do mnie, na drzwiach kołatka
Justynka szuka, zagląda wszędzie
Niedźwiadka nie ma, co teraz będzie?
Pewnego razu u Zoszki była
nawet nie wiecie co zobaczyła
Jakież tu było wielkie zdziwienie
Jej misiek pluszak na łóżku drzemie
Wszystkim wam mówię i bardzo szczerze
Swojego brzdąca na rączki bierze
Tak w swych ramionach go wyściskała
Z tego wrażenia biedna płakała
Zochna co miśka - celowo skryła
Omal ze wstydu się nie spaliła
Lecz go porwała tylko dlatego
Nigdy nie miała coś tak pięknego
Po jakimś czasie się przeprosiła
Justynka wszystko jej wybaczyła
Na spacer razem w trójeczkę chodzą
Nigdy wzajemnie sobie nie szkodzą
Zenek 66 Sielski
Komentarze (40)
I fajna bardzo kolejna bajka...
+ Pozdrawiam serdecznie
Zenku zauroczyłeś mnie swoim pięknym i mądrym wierszem
bajeczką dla dzieci ale i dorośli mogą skorzystać i
przeanalizować swoje zachowanie było by mniej tragedii
i nie potrzebnych waśni Wiersz z podwójnym dnem tak
odczytuję
Tak na marginesie ...
Ja bardzo lubię misie
Moje dziewczynki też miały swoje misie bez których ani
rusz .. jak się zadział była tragedia i płacz:)
Pozdrawiam serdecznie Zenku
Witaj bardzo mądra jest ta bajeczka. Wiem, że zabrzmi
to zupełnie w innym klimacie niż Twój wiersz, ale
pomyślałam sobie o kobietach, które z ogromnej
potrzeby bycia matkami, same niestety nie mogą wydać
potomstwa, dokonują porwań dzieci. Chociaż to bardzo
tragiczne tak jak dla rodziców tych dzieci jak i tych
kobiet, które dopuszczają się takich czynów, ta
bajeczka mogłaby mieć swoje drugie 'dno' tylko jak to
w życiu nie z takim happy endem. Wybacz tę dygresję na
boku, bo wiem, że Twój wiersz to bajka dla dzieci z
doskonałą i mądrą puentą. Uściski Zenku.
Wesolutka bajka jednym tchem przeczytałam...
milutkiego popołudnia Zenku:)
44 Tulipanku, Olu, Amor 1988
Dziękuję za miłe komentarze serdecznie pozdrawiam
Omal ze wstydu się nie spaliłam
;))
Miłego dnia.
Śliczna bajeczka, milo się czyta.
Zenuś słodka bajeczka z happy endem!
Ale ta Zośka, fałszywa i znowu może Justysię
wykiwać:-)
Za relaksik dziękuję i zaczepiam buziaczka:-)
dobrze,że misiu się znalazł a dziewczynki się
pogodziły
pozdrawiam:)
Bardzo mi się podoba Zenku:)
Piękna bajeczka
Pozdrawiam:)