Jak koń
kobieto kim ty jesteś
skąd czerpiesz siłę
pracujesz ciężko
jak koń
cięgi otrzymujesz
jesteś poniżana
przez męża władcę i pana
krzykiem wymusza
posłuszeństwo
z jego ust słyszysz
przekleństwa
dzieci wychowujesz
sprzątasz pierzesz gotujesz
w nocy musisz być gotowa
usta zaciskasz
nie mówisz słowa
wychodzi z domu
jak złodziej po kryjomu
to jedyna chwila
wytchnienia
zjawia się po północy
przesiąknięty alkoholem
a miało być tak pięknie
Autor Waldi1
Komentarze (25)
...a miało być tak pięknie:)))
Witaj Waldku:)
Dobrze,że to nie o Tobie:)
Napisałbym "północy":)
Pozdrawiam:)
Powtarzam za moim wpisem pod poprzednim wierszem.
Pozdrawiam z plusem:))
Może ona nie pracuje zawodowo i mieszkanie jest jego
stąd "zgoda" na poniżenie.
Pozdrawiam Waldi
Już zmykam o dwudziestej trzeciej jadę do Czech o
ósmej rano z Czechami bawię się w morsa ...
Jutro wieczorem wracam ...Dobranoc ...
Bardzo wymowne, smutne wersy, pozdrawiam serdecznie,
pozostając w refleksji.
Zacytuję Ci coś, to, niestety autentyk...
"Małżeństwo jest jak wóz ciągnięty przez konie, ogiera
i klacz. Dopóki ciągną równo, wóz jedzie. Ale gdy
klacz przestaje ciągnąć, znarowia się, ogier ma prawo,
ma obowiązek! ją przywołać do porządku - kopnąć,
ugryząc, szarpnąć. Bo inaczej wóz się wywroci"
I - nie, nie zgadzam się z przedmówcami, że takie
myślenie (postępowanie), to coraz rzadsze przypadki...
:-(
Pozdrawiam serdecznie Ciebie i Jadzię
...boli jeszcze więcej kiedy to się dzieje po
trzeźwemu...pozdrawiam
Bardzo smutny wiersz.Pozdrawiam.
Witaj,
łączę się z kazapem...
Buu,
Ani mi się nie chce uśmiechnąć...
Ale Upartego Obrońcę Uciśnionych pozdrawiam./+/
witaj
przemoc w rodzinie to tragedia
to patologia
niestety
pozdrawiam
Smutna refleksja...
Serdecznie pozdrawiam Waldi:)
Witaj...brutalny ale prawdziwy wiersz...coraz więcej
pań rozstaje się z prymitywnym łobuzem jest większa
świadomość o przemocy a te które to znoszą to ich
wybór...pozdrawiam serdecznie.
Dosyć często tak się zdarza,
winne zwykle obie strony,
ona się na wszystko zgadza,
on panisko "kocha" żonę.
Samo życie. Jakże smutne i okrutne.
Fajny wiersz Waldku. Serdecznie Was pozdrawiam
życząc miłego, udanego weekendu :)
Zdarza się, a jak alko wejdzie to już masakra. Jednak
to nie zawsze faceci tak maja, bo pije i olewa dom też
wiele kobiet, a zrozpaczeni faceci zostają sami.
Pozdrawiam