JAK KWIATY
poniedziałek, wtorek i tak do końca
litanii,
opływają nostalgią bezimienne dni.
wspólnie izolowane blade godziny,
nieśmiertelne sprzeciwy
nieustannych rewolucji serc.
wielobarwny bukiet z gasnącym
kolejno kwiatem,
o ugiętej łodydze sięgającej niżu.
podziwiane za dnia, z biegiem godzin
wnet przybywa im lat
na rumianych policzkach.
wieczorami oglądane, opuszczają głowy
wypłakując niewidzialne łzy.
autor
Eve85
Dodano: 2010-08-20 13:02:00
Ten wiersz przeczytano 659 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (4)
subtelny i pachnący jest twój wiersz szkoda ze
chwilami nostalgia puka do samotnego
serca...pozdrawiam
często cierpienie nawet nie może się wypłakać ale łzy
są, chociaż niewidzialne dla zmysłów dobry Pozdrawiam
"Niewidzialne łzy" bo nie zawsze widać smutku oblicze,
często usta się śmieją, a niszczeje życie,
pozdrawiam:)
Ładnie napisany wiersz ze smutnym klimatem-według
mnie. Pozdrawiam!