jak najtkliwiej...
Wiersz, jak najtkliwiej dzisiaj
zaczynam.
Nie chcę pogrążać go w smutnym słowie,
więc niechaj nutą majową śpiewa.
Ot, tak jak śpiewał szary w bzach
słowik.
W alejach czasu, zielonym cieniem,
przetrze przymglone od snu źrenice
i w półzłociste krawędzie wkreśli
niespostrzeżenie fluid z zachwytem.
Niech złotą baśnią oprzędzie myśli,
zjawi się z ciepłem, świeżością brzasku,
w niebo się wzbije błękitem czystym.
Będzie dla serca, nie dla oklasków.
Komentarze (19)
majem w styczniu nas witasz i śpiewem małego słowika,
z uśmiechem dzień dzisiaj zaczynasz i 10-zgłoskowcem
płyniesz i w niebo się wzbijasz..
Nie ma to jak zacząć dzień z uśmiechem na twarzy.
Pozdrawiam +
cieplutki i bardzo miły wiersz , pozdrawiam
Dobry wstęp na dzień dobry, dobry zamiar to i dobry
wiersz popełniłaś. Pozdrówka.