Jak się cieszę,
że wróciłaś z tej wędrówki.
Twoje myśli były obce same sobie.
Przytul smutek do mej piersi - nic już nie
mów.
Teraz słuchaj, co mój strach Ci dziś
opowie.
On się boi, że daleko powędrujesz.
W zakamarki błędnych myśli - w dźwięki
dzwonów.
Nikt nie spyta więcej: "Miła, jak się
czujesz?"
Zapomniałaś, tam nie będzie telefonów.
Nawet poczty pantoflowej nie
uświadczysz,
bo pantofli w tych regionach nie
stosują.
Jak to dobrze, że cofnęłaś się w ćwierć
drogi,
po połowie mógłbym mocno Cię nie ująć
za Twe ręce, które kocham – wprost nad
życie.
Pewnie śliskie od wilgoci myśli w matni.
Więc mi nie mów i obiecaj należycie,
że wątpiłaś w moją przystań raz
ostatni.
Komentarze (19)
Piękny wiersz.Pozdrawiam:)
Pięknie to ująłeś...wiec mi nie mów...i niech ten
powrót z ćwierć drogi dosięgnie przystani z portem
człowieczym...pozdrawiam serdecznie
Powrót z ucieczki w myśli
Przepiękny, poruszający wiersz :) Pozdrawiam
serdecznie +++