Jak ta maleńka kruszyna
Odtwarzam wczorajszy dzień,
zagubiona pośrod własnych pragnień,
oddycham, bo przecież wiem,
że kiedyś cię odnajdę.
Dotknę miłości życzeniem,
choć teraz smutno mi samej,
pobiegnę ile sił,
daleko, jak najdalej.
Zamilkną moje usta,
spojrzę ciepło, radośnie,
zniknie szarość i pustka,
obejmiesz całą rozkosznie.
Świt budzić będzie zawsze,
każdego, pięknego poranka,
jak ta maleńka kruszyna,
usiądę tobie na kolanka.
autor
Ola
Dodano: 2014-02-15 00:00:33
Ten wiersz przeczytano 1728 razy
Oddanych głosów: 75
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (37)
"jak ta maleńka ćma,
usiądę tobie na kolanka"
-bardzo optymistyczne zakończenie Olu.Takie z
uczuciem.graciosa jednak napisał coś realnego choć
wiadomo w poezji nic nie musi być realne:"Ćma do
światła leci a nie na kolana"
Ćma do światła leci a nie na kolana .
"bezradna własnych pragnień,"
coś nie za bardzo po polskiemu językowi. No i ta ćma,
co siada na kolanach.
Ach cóż to za zdolna ćma,tak codziennie pięknie
wiersze swoje tka.
Mam nadzieję,że dobrze się będzie Tobie siedzieć na
tych kolankach,
Oleńko
Dobrej nocy życzę
Ślicznie rozmarzony wiersz,ach ta maleńka ćma :))).
Pozdrawiam cieplutko Olu i Miłych snów z Walentym
życzę
No Olu, straszysz go czy obiecujesz? Bo to nigdy nie
wiadomo jak zostanie oczytane.
ja juz sie nie dam nabrac,kiedys mi motylek na pikniku
usiadl,to lawke zlamalismy,dobrze ze juz przestala
fruwac,pozdrawiam