Jak to jest
Wybrakowany świat.
Ślepiec goi życiowe rany.
Kiepski żart.
Jednym dał wszystko,
Innym nie dał wcale.
I nie do końca wyszło
Całe stworzenie świata.
Wymknęło spod kontroli się,
Więc wolałeś wybrać śmierc.
Jak to jest,
Że cały czas wierzysz,
Że kiedys pozwoli mieć wszystko,
Na czym Ci tak zależy?
Jak to jest,
Że mógłbyś zginąć za niego.
Podczas , gdy jego.
Podczas, gdy wcale go nie ma?
Jak to jest,
Że cały czas wierzysz,
Ze to nie tylko słowa,
Że to jego opowieść?
Jak to jest,
Że wolisz spędzać czas
W zimnym kościele
Podupadłych kłamstw?
Jak to jest,
Że wierzysz w to wszystko.
Tak naiwnie oddajesz
Im to, co masz?
Jak to jest,
Że wiara przetrwa każdy
Największy przejaw zdrady,
Największy fałsz?
Na pokaz
sztuczne uśmiechy
i miłe słowa.
Do czasu,
aż ktoś wybuchnie
ta nienaturalnością
i wykrzyczy całą złość
najbliższej osobie.
Wiesz?
już dosyć mam
tych całych świąt!
Kolorowe podróbki
ustawiane na meblościankach.
Pełne miłości
te piękne dni
zmartwychwstania.
Na pokaz
lekko wymuszone.
Wszystko idealnie.
Tak idealnie,
Że aż za.
Komentarze (1)
ale w czasie świąt przynajmniej każdy się stara...
jeśli jest niezłym aktorem, udaje mu się dłużej...
obłuda jest wszędzie bez względu na okoliczności :)