Jak to się kiedyś prało-z cyklu...
Jak to się kiedyś prało-z cyklu klapka
wspomnień
nieodłączna z balią tara
z kotła wciąż buchała para
a w nim pościel ścierki lniane
jak zacierki gotowane
trochę tu humoru wniosłam
pranie rzecz nie była prosta
trzeba było wiele trudu
by zwykłego pozbyć brudu
gdzie tam proszki odplamiacze
ludzie żyli lecz inaczej
stosowano ług do prania
i kijankę do stukania
a gdy weszło mydło tanie
dużo lżejsze było pranie
taka zwykła szara kostka
a ile radości wniosła
L.Mróz-Cieślik pseudonim Cezaryna
Komentarze (12)
Fajnie zrymowane i ze wspomnień wydobyte. Pozdrawiam
:)
o tak balie tarki nad strumieniami wodami to dziś dla
wielu zupełne sc.fict
a przecież tak było
Tak było.Matka miała taka dużą balie i tarę. Kocioł
też do gotowania a wodę z jeziora się nosiło.
Wspomnieniowy , dobry wiersz.
Tak było! Ciekawy opis historii... Pozdrawiam
serdecznie :))
Fajne wspominki...pranie bylo ciezka praca kiedys:)
wspomnienia... pozdrawiam
Fakt, tak było, było:) A dziś, finezja...Pozdrawiam
chwaląc zgrabny wierszyk-:)
Wspomnienia mają w sobie smak, smak szkicujący z kęsem
chęci zgrabnej przyrody.
,, Pozdrawiam ,, - literówka!
Przyszedł w końcu luksus prania,
gdy nastała pralka ,, FRANIA ,,.
Pozrawiam
A ludzie byli mimo to jacyś szczęśliwsi...
Pozdrawiam :-)
Lubię te Twoje wspominki. Miłego dnia.