jak włos
coś mi wyrosło
spod skóry się wyłoniło
powoli
ohydnie
jak włos w nie tym miejscu
chciałem To odciąć
zetrzeć pumeksem
ale To się trzyma
swoimi umięśnionymi rączkami
i chodzi ze mną
lub ja z Tym w zasadzie
i wyszeptuje mi do ucha dziwacznym
głosem
te wszystkie historie
o których nie chcę pamiętać
których przecież chyba
nawet nigdy nie było
o kobietach
o wódce
o życiu i śmierci jezusa chrystusa
autor
danioł
Dodano: 2006-05-14 21:55:37
Ten wiersz przeczytano 374 razy
Oddanych głosów: 0
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.