JaK zApAłKa
Dlaczego na dobranoc?
Błysk... Pan potarł swą Boską zapałką
o papierowe pudełko życia.
Trzask... Zapałka złamała się;
bo przecież nie wypaliła, nie miała
kiedy.
Była zbyt młoda, zbyt przepełniona
ożywczą siłą swego istnienia.
Ale chyba to ją zgubiło i złamało
(...)
Zapałka znowu leży w pudełku,
pudełko jest czarne, pełne kwiatów.
Kwiaty są białe, pachnące rozpaczą,
wśród nich zapałka, zgięta wpół.
Bóg już jej nie wyjmie i nie zapali,
nikt, więcej nie ujrzy ciepłego
płomienia.
Ogień już nie zapali serc innych.
Ż y ć s z y b k o , u m i e r a ć m ł o d o... Ku pamięci R.B
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.