jak zawsze wybaczy
rosą zapłakał
poranek
po chłodnej majowej
nocy
zabrakło mi
odwagi
by spojrzeć słońcu
w twarz
i tobie
znalazłeś mnie
pośród bzów
wtuloną w ich słodki
zapach
i słońce też mnie
znalazło
ono jak zawsze
wybaczy
że nocą znów zgrzeszyłam
próbując sięgnąć
gwiazd
ty spuścisz głowę
po mokrej trawie
odejdziesz w dal
autor
dorato
Dodano: 2007-04-30 20:59:57
Ten wiersz przeczytano 635 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.