Jak zechcesz Panie
Pan zapala nam świeczkę kiedy się rodzimy, gasi ją gdy odchodzimy.
Zapalasz
małe światełko
co rok jaśniej
płonie
jak gwiazda
w noc ciemną
na nieboskłonie
blednie
gdy poranek
piękny wstaje
gaśnie
kiedy zechcesz
Panie
autor
graynano
Dodano: 2014-10-23 23:31:09
Ten wiersz przeczytano 812 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
Światło jako początek życia, jako cel i drogowskaz na
drodze Co kryje to światło?
Kiedy zgaśnie, ciemność wieczna zapada. Pozdrawiam,
miłego wieczorku :)
Bardzo dziękuję moim miłym gością za przeczytanie i
komentarze pozdrawiam wszystkich bardzo serdecznie.
ciekawa refleksja, zatrzymala... pozdrawiam
Piękna refleksja..Oby nasze światełka płonęły jeszcze
długo....Pozdrawiam serdecznie
ładna refleksja. Zastanawiam się czy nie lepiej
brzmiałaby bez zaimków "Ty" i "mój"? Miłego dnia.
dobra refleksja Grażynko Pozdrawiam
serdecznie:)dziękuję za wizytę u mnie
Dobra refleksja.
Pozdrawiam:)
Święta racja Grażynko. Nie znamy dnia Naszego
odejścia. Pozdrawiam
oczywiście Grażynko, że Pan decyduje o naszym
jestestwie...my możemy starać się godnie żyć, świetne,
refleksyjne mini:) miłego dzionka
Masz całkowitą rację graynano Pan zapala i gasi.My
możemy tylko wykorzystać chwilę,która jest nam dana
jak najlepiej.Pozdrawiam serdecznie:)
Od Boga nam dane i przez Niego bedzie nam zabrane
przeobrażone wnowe swpanialsze życie
Pogodnie pozdrawiam :)
Kasia szybciej pisze i znowu wyprzedziła wstawiając
moje myśli, więc nie będę powtarzał i podpisuje się
pod jej komentarzem.Pozdrawiam serdecznie.
To prawda, zgaśnie, gdy On zechce...
Ładna miniaturka, Graynano:)
Bardzo ladny wiersz pozdrawiam