Jak ziarna
rozsypane okruchy z fragmentów
skał milczących pod mikroskopem
wypatrującym zdarzeń wolno
krystalizowanych w granit
bez pośpiechu zastygają
pod powierzchnią losu by
połączyć szarość z odcieniami
barw które chłoną ciepło na wieki
po stokroć za każdym razem
zapatrzeniem z galaktyki marzeń
twardym na cudze jak diament
kruche na uśmiechy w płomieniach
osiadają na krawędzi
za/kochania
autor
beano
Dodano: 2023-07-16 11:11:56
Ten wiersz przeczytano 1585 razy
Oddanych głosów: 41
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (57)
Piękna poezja i metaforyka narodzinach miłości..
Pozdrawiam Beatko :)
ale Cię wzięło
tym razem na dobre
to chyba przez to słońce
Miłość powoli się krystalizuje...
Śliczny wiersz o narodzinach uczuć.
Metaforycznie i refleksyjnie.
Jestem pod urokiem Twojego wiersza.
Serdeczności przesyłam
losa - miało być (hi, hi, hi..)
pod powierzchnią lassa
połączyć szarość
za/kochania
duzy punktek ot małego Grosia
Nie wiem, czy teraz jak zobaczę jakąś mocno uziarnioną
skałę - choćby ten granit, który wspominasz, nie będę
miał wizji erotycznych...
Jeśli pojawia się miłość to najpierw należy się jej
przyjrzeć jak pod mikroskopem by później nie być
rozczarowanym...w pewnym wieku do niej podchodzimy z
niemałą ostrożnością,bo gdzieś po drodze poznaliśmy
jej smaki...a z krawędzi jej można łatwo i boleśnie
spaść...pięknie o miłości ..pozdrawiam ciepło.
Przepięknie u Ciebie, pozdrawiam ciepło Beatko.
Śliczny wiersz.
Zakochanie wspaniałe jest.
Umieć łączyć kolory, myśli,marzenia, uczucia, tworzyć
z nich bukiety dające radość szczęście to wielka
sztuka.
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego dnia
W niezwykle piękny sposób ukazałaś narodziny miłości,
tak ona powoli krystalizuje się zastygając w emocji,
pozdrawiam serdecznie:)
Nigdy tak na to nie patrzyłam ;) po prostu nie
rozumiałam (i nie czułam) miłości. Ale bardzo ładnie
;)
Pięknie. Mnie też zaciekawił mikroskop. Czasami trzeba
coś przybliżyć a czasami oddalić aby uzyskać właściwy
obraz.
Bardzo ciekawy wiersz. Pozdrawiam i życzę miłego dnia.