Jakże niełatwo...
Jakże niełatwo mi się pogodzić,
że nie przeżyłem, własne powstanie.
Że już po ziemi nie będę chodził,
która wolności dar wnet dostanie.
Nie mogę pojąć słów tajemniczych,
takich nie mogłem kiedyś napisać.
Dziś inna prawda na względy liczy,
lecz czemu krzyczy milcząca cisza.
Duch mój w wędrówce gubi wymiary,
bo później skona doczesna dusza.
Kto potęguje bólem sens wiary,
że na kolejny bój mam wyruszać.
Jakże niełatwo znieść obietnice,
rzucaną myśli by znów powstała…
Ja już na żadną chwałę nie liczę,
wolność już dawno sobie przebrzmiała.
1/08/2023r
Komentarze (2)
No tak jest , bo nie ma łatwo.
Takie życie.
przebrzmiała? nie sądzę. i nadal na nas liczy.