seans
przy pustym stole
bez kwiatów we flakonie
siedzi samotność
w smutnych myśli
szarym welonie
- barwna przeszłość
jak wierne szczenię
domaga się pieszczot
i ucieka za chwilę
wskazówki zegara
przeskakują z hukiem
- tak miałkość się sypie
daremną próbą powrotu
na krawędzi dnia
kiedy się zbliża
magiczna godzina
lampy żółte światło
z cieniami się ściga
po tapetach wyblakłych
jak wspomnienia
- w zakamarkach pamięci
ożywają hołubione strzępki
i ogrzewają zziębniętego
serca pomijane fragmenty
Komentarze (4)
Bardzo fajny wiersz o samotności, którą sami często
wybieramy a potem na nią tylko narzekamy...
Pozdrawiam. Miłego dnia...
dobry wiersz o samotności ... lecz samotność nie bywa
za dobra
pozdrawiam:)
Mbsz - świetna ta fraza:
"barwna przeszłość
jak wierne szczenię
domaga się pieszczot"
Interesująca refleksja, pozdrawiam :)