Jawa
Już nie zachwycam się księżycem,
nie snuję marzeń, jestem cicha
i dnia każdego po małej cząstce
oddaję serce, jeszcze bijące.
Życie w duecie z rezygnacją
nastraja smutno, to wegetacja.
Czas na poważnie zebrać myśli,
tylko dlaczego się ciągle śnisz?
To niepojęte, wciąż przychodzisz
niosąc jaśminy jak wtedy, co dzień
i w pocałunkach noc się pławi,
a rano - wiem, znów mnie zostawisz.
Nie szukam weny, gdzieś uleciała
więc po co komu moje banały,
zasechł atrament w skrzypiącym piórze,
papier i myśli pokryte kurzem.
6 stycznia 2011r.
Nie należy utożsamiać peela z autorką. Dziękuję za uwagi, poprawiłam, ale chyba wena się obraziła :))
Komentarze (19)
tesknota jest mlodsza siostra milosci choc boli to
milo do niej wrocic
Śliczny wiersz, ale bardzo smutny.
Wiersz traktuje o tęsknocie za utraconą miłością.
Tęsknota ta wypływa z każdego wersu.
Wiersz czyta się lekko i rytmicznie. Rymy zgrabnie
dopasowane.
Ciekawa puenta.
Mogłabym się podpisać. Dlaczego ta treść jest mi tak
bliska... to jakaś epidemia? Nie wszyscy rozumieją,
ich strata.
Melancholia dławi, dzień niespodzianki sprawia, a
wieczorem znowu swoje - smutku zwoje.