A jednak
A usta
dotkną Twych warg
jak lustra
Gdy one
jak to usta
nie znają skarg
lecz nie chcą
by pocałunek ustał
A oczy
Otwierają się na Ciebie
jak okiennice
i zachwycę
się najlepiej
jak umiem
Tobą karmiąć źrenice
w zachwytu zadumie
A serce
zadudni oniemienia membraną
i krew ożywi
Uprawdziwisz
się we mnie miłości pianą
Kipieli słodkiej
niestygnącej już krwi
Z tysiąca jedyną
serca pragnieniem
wybraną
to Ty
To co się we mnie dokonało
nie chcę - więc nie zmienię
gdyż to teraz moja stałość
Gdy sytość budzi
tylko większe pragnienie
wyłącznie za Tobą
w homeostazie a jednak szaleję
Ubóstwiając codziennie na nowo
Komentarze (55)
No no no czyżby rozmowa z Amorem pomogła? :-)))
Pozdrawiam
Wybranka powinna być zadowolona z takiego zachwytu!
Pozdrawiam z podobaniem :)
...a miałam ci już napisać,uważaj żebyś później nie
płakał...:))
@Najeczko@ pamietaj że peel jest osabiony wygłodniały
podatny na skrzywdzenie ;)
Kuba dziękuję za odwiedzinki
Pozdrawiam Cię serdecznie
A jednak...i niech trwa i uszczęśliwia...miłego dnia.
Bardzo dobry wiersz o miłości .
Pozdrawiam serdecznie.
echinacea dla Ciebie też mam uśmiech za odwiedzinki i
pozdrowienia ;))
Broniu żeniaczkę mi przepowiadasz ;) mnie nie tak
łatwo skolonizować;) ale może już czas ogłosić chęć do
zawarcia wspólnoty ;) pozdrawiam
Marku kobietki mnie pocisnęły że smutno piszę to muszę
przeplatać
Pozdrawiam Cię serdecznie
valdi1 dziękuję za odwiedzinki i komentarz pozdrawiam
Cię
@krystek miło mi Cię widzieć .
Pozdrowionka miłego dnia
Eve85 pozdrawiam cię uśmiechem ;)
Pięknie i romantycznie. Z wielkim podobaniem
przeczytałam tak radosne słowa. Pozdrawiam
serdecznie:)
Svart Bartku bez pan pani ;) Artek Artur Arti ale nie
pan Arturro to ostateczność bardziej jako nazwa niż
imię ;))