a jednak kochana
Ciągle nie dostrzegam,
jak kochasz przeogromnie.
Otaczasz mnie ramieniem.
Odrzucam nieprzytomnie.
Hojnie obdarowujesz
szelestem trzcin i sitowia,
chłodzisz zielenią wody,
utulasz promieniem słońca.
Śpiewasz też serenady
miłosnym trelem słowika.
Czule mnie obejmujesz
światłem rogala księżyca.
Tak mnie umiłowałeś,
że wszędzie towarzyszysz.
Dotknięciem wiatru budzisz,
pięknem miłości swej krzyczysz.
Komentarze (3)
bardzo podoba mi sie ten wiersz :) przemawia do ludzi
którzy zaznali miłość potrafą ją dostrzec i są
szczęsliwi.
Nie odrzucaj nieprzytomnie miłości, pozwól jej się w
sercu swoim rozgościć...odwzajemnij wierne
umiłowanie...a może to jest na całe życie kochanie?
Cudownie ze odczuwasz tą miłość:)!! O to w życiu
chodzi przecież....Wtedy tez mocno jesteśmy dla
innych. Kolejny ładny, głęboki wiersz;);)