Jednego mi potrzeba...
...miłości - niech mi On ją przyśle z nieba...
Coś we mnie pęka...próbuję to ocalić
Coś się wypala...ochronić chce by nie
zgasło
Coś mnie przytłacza...próbuje z tym
walczyć
Próbuje...wciąż sobie powtarzam, że
umiem
Że mam silę...
A co jeśli mi jej zabraknie??
Co się wtedy ze mną stanie??
Z kim będę mogła się nią podzielić??
Kogo pocieszać, rozśmieszać??
A co inni powiedzą gdy pęknę przed nimi, ot
tak sobie??
Co ja im powiem??
Nie, nie powiem, że wciąż boli...
...to samo
Że nadal tylko czekam na to jedno
Nic więcej nie chce...
O nic nie proszę...
Czekam...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.