Jedno tchnienie
poukładały się kolory na niebie
w barwny kalejdoskop
a on tu na dole
zastanawia się jak żyć
w tej szarej codzienności
wieczorne cienie
wydłużają się
zaglądając do okien
niczym ciekawski przechodzień
ćma tańczy
wokół dogasającej świecy
a wino dawno już straciło smak
cichy szept zegara
przypomina że jeszcze istnieje
jeszcze ma tu coś do zrobienia
w końcu zdaje sobie sprawę
że nie naprawi już
tamtych minionych chwil
ani nie ucieknie od błędów
które zostawiły na ścieżce życia
trwały ślad
pojawiła się więc myśl
że jedno tchnienie czarnoksiężnika
przywróciłoby kolory
w ten jego szary świat
Komentarze (9)
zapewne tak
uwielbiam takie klimaty
jeno tchnienie
ma 'och i ach'
jak zdziwienie
ma coś za późno
i ma z wcześnie
by naprawić to teraz
nie wierz czarnoksiężnikom
tylko wierz w swoją moc
by powiedzieć
cud wspaniały mam ze świata
a nie wróżby w:)
Zgubiłam:) Choćby jedna pozytywna myśl.
Jeśli, pojawia się, choćby myśl - to już jest optymizm
- msz.
W butelce jest dżin... Ale to nie o niego pewnie
chodzi ;-)
Czasu cofnąć się nie da, pewnych błędów naprawić też
nie,
ale można próbwować coś zmienić na lepsze, a
czarnoksiężnik?...
Pewnie nie jeden chciałby go spotkać, ale tacy są
tylko w bajkach, niestety:(
Pozdrawiam serdecznie :)
pojawiła się więc myśl
że jedno tchnienie czarnoksiężnika
przywróciłoby kolory
w ten jego szary świat
Czy to nie jest nadzieja?
Dosc melancholijny bym powiedziała... nie widze tu
optymizmu.. choc przez caly wiersz jakas iskierka
nadziei jest wyczówalna.. jestem na tak
ciekawy wiersz, miło się czyta :)