Jej skaza
Zawsze tak lśniła,gdy on był blisko,
bo jej marzenia czule malował,
gdzieś w sobie miała radosną iskrę,
jak gdyby świat ktoś stworzył od nowa.
Często siadali tuż przed ogniskiem
i na gitarze grał tylko dla niej,
a myśli razem z ogniem-złotnikiem
dumały o tym,co będzie dalej...
Pragnął jej całej i pewnej nocy
wyszeptał wszystko nieśmiałym głosem.
Dziecięcy koszmar znów ją wytropił,
uciekła łkając -tego nie zniosę.
autor
ania.kowalska
Dodano: 2010-09-28 01:16:23
Ten wiersz przeczytano 1338 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (18)
strach przed miłością po przejściach...faktycznie
dramat...dobry wiersz
Ładny kolejny wiersz w obronie najsłabszych.
w naszej pamięci często jest taki koszmar....