Jeno zboże zazieleni (pantum)
Jeno za lasem zazieleni zboże,
łowna zwierzyna kryjówki opuści,
termin nadejdzie, by konia osiodłać.
Zacknię za Tobą Waćpani ma miła.
Łowna zwierzyna kryjówki opuści,
w dół rzeki spłyną, bełchem kry
niesione.
Zacknię za Tobą Waćpani ma miła
w okowach będę Twej dobroci rady.
W dół rzeki spłyną, bełchem kry
niesione.
Kontentym jestem gdy mnie myśl nachodzi;
w okowach będę Twej dobroci rady
od kura piania do zachodu słońca.
Kontentym jestem gdy mnie myśl nachodzi,
ano z szacunkiem ucałuję dłonie.
Od kura piania do zachodu słońca
Ty masz Waćpani swe serce otwarte.
Ano z szacunkiem ucałuję dłonie
jeno za lasem zazieleni zboże.
Gdy Ty Waćpani masz serce otwarte
termin nadejdzie by konia osiodłać.
Komentarze (47)
Piękny, starą polszczyzną ujmujący wiersz w Młodo
Polskim stylu.
O, pięknie. Lubię pantum. Śliczne wykonanie.
Pozdrawiam serdecznie kaczorku.